O naszym blogu – część druga
W poprzednim poście rozsjaśnialiśmy troszkę, o co nam właściwie z tym blogowaniem chodzi 🙂 Dziś szybciutko dokończę myśl i … przechodzimy do konkretów!
3. Ukryta kamera
Nauczeni wieloma wyjazdami, chcemy spróbować posiłkować się w pozyskiwaniu fajnego materiału małą (ukrytą) kamerką.
Sami nie wiemy co z tego wyjdzie, bo doświadczenie mamy zerowe. Wiemy natomiast, że zdarzy się mnóstwo sytuacji, w których takie urządzenie się sprawdzi i uda się nakręcić coś wartościowego.
Ludzie (szczególnie z bardzo odmiennych kultur) reagują dziwnie na zdjęcie, czy film telefonem. Zachowują się nienaturalnie, chowają itp.
Wyobrażacie sobie na przykład: filmik z meczetu, targu w Ameryce Płd, albo nagranie z chóru gospel w czasie mszy w USA?
Wszystko oczywiście bez zbytniej ingerencji w prywatność i z poszanowaniem drugiego człowieka.
4. Piszemy w dwóch językach (na FB i IG)
Zapewne zauważyliście, że wcale nie po angielsku (jak większość świata). Pójdziemy troszkę pod prąd i posty poza naszym, pięknym językiem ojczystym, będą również po niemiecku.
A dlaczego? – zapytacie. Otóż Aga wychowała się w domu, w którym Babcia mówiła po niemiecku równie dobrze, jak po polsku.
Wzieło się to z racji skomplikowanej historii tych ziem i przechodzenia z rąk do rąk. Miało to wpływ na całą rodzinę, która rozumiała i posługiwała się germańskim.
Kto wie, czy właśnie dlatego Aga nie ukończyła germanistyki i do dziś znakomicie „sprech’a” 😉 To taki troszkę hołd dla „tożsamości” i pochodzenia jednego z nas,
a przy okazji możemy trafić z naszymi treściami również do naszych sympatycznych sąsiadów 🙂
To by było na tyle teorii, a teraz czas na crème de la crème, czyli…przejście do czynów 🙂 Kończymy właśnie pakowanie. Jutro o tej porze będziemy się testować na covid,
następnie wsiadamy w nocny autobus do Berlina, skąd w piątek raniutko polecimy do….PERU!!
Trzymajcie kciuki, bo czujemy w kościach, że to nie będzie wyprawa z cyklu „bułka z masłem”. Do usłyszenia z Berlina (mam nadzieję) 😀