Peru – Rozdział 7: Kondory w kanionie Colca.
3 godziny od Arequipy, andyjskimi serpentynami dojeżdżamy do doliny rzeki Colca. Powyżej 3 tyś m zaczynają się obrazki z innej planety. Piękna droga (bardzo ważna w kraju ze względu na transport), same skały i coś w rodzaju trawy pośród nich. Mijamy stada dzikich guanaco, vikunii, a potem hodowlanych alpak i lam. O tych wszystkich zwierzętach opowiemy jednak wkrótce, bo to szerszy temat. W najwyższym punkcie (4910 m n.p.m) jest punkt widokowy na 6 (!) wulkanów. Powietrze jest bardzo rozrzedzone, kilkadziesiąt metrów i sapiemy ?? Nocleg w dolinie (miasto Chivay – 3600 m), przewodnik -żartowniś określiła mianem przebywania na poziomie morza, po tym jak wysoko byliśmy wcześniej ? Mimo wszystkich wcześniejszych zabiegów, wieczorem rozbolały nas głowy, mnie w nocy telepało i do tego miałem coś jeszcze, co pozwolę sobie przemilczeć ??? Rano jednak wszystko było już pięknie, a organizmy gotowe na mocne wrażenia…
Kanion Colca, to absolutny unikat! Jest dwa razy głębszy od Wielkiego Kanionu w USA. W najgłębszym miejscu różnica wysokości wynosi ponad 3 km! Urwiste krawędzie, tarasowe pola, spokojne wioski i wielkie szczyty przyprószone śniegiem na wyciągnięcie ręki…
To właśnie miejsce upodobały sobie kondory andyjskie (zwane też olbrzymimi). Rozpiętość skrzydeł do 3 m, masa 15 kg! Wspaniałe, dumne zwierzęta, których kolonię szybującą nad głowami można obserwować z punktu widokowego Cruz del Condor. Codziennie od 8 rano trwa spektakl tych wyjątkowych, zagrożonych wyginięciem ptaków. Po raz kolejny w naszych wyprawach obcowanie z naturą, przyrodą, spowodowało dreszcze, totalny uśmiech na gębie i żadne trudy, czy inne podróżnicze znoje, nie mają w tym momencie żadnego znaczenia! ?